świąteczny piernik mojej babci

Piernik idealny. Na początku mięciutki po kilku dniach twardnieje by po tygodniu nabrać pełni smaku i aromatu. Im starszy tym lepszy choć przyznam, że u nas nigdy nie wytrzymał dłużej niż 2 tygodnie (i to przy ukrywaniu go przez babcię w zakamarkach mieszkania).

Składniki:

4 szklanki mąki
1 szklanka cukru
1 szklanka miodu
4 łyżki masła
4 jajka
2 łyżki oleju lub oliwy
1 łyżka sody
1/2 szklanki mocnej kawy ( z 2 czubatych łyżeczek) - opcjonalnie ale polecam dodać
4 łyżki przyprawy do pienika
2 garście rodzynek
słoik powideł do przełożenia - opcjonalnie


Polewa czekoladowa:
pół tabliczki gorzkiej czekolady
2 łyżki kwaśnej śmietany 12% lub 18%
orzechy, cukierki pudrowe do posypania

Przygotowanie:

1. Jaja ubijamy na gładką masę, dodajemy cukier, płynny miód, roztopione masło, oliwę, przyprawę do piernika i ostudzoną kawę. Wszystko wyrabiamy mikserem na gładkie ciasto.

2. Po wyrobieniu ciasta dodajemy do niego rodzynki i przekładamy do foremki.

3. Pieczemy w temperaturze 150 przez 45 minut, grzanie góra-dół.

4. Piernik przecinamy i przekładamy powidłami śliwkowymi.

5. W kąpieli wodnej roztapiamy czekoladę. Dodajemy śmietanę i dokładnie mieszamy. Polewamy ciasto i posypujemy je orzechami albo cukierkami pudrowymi. Możemy też pozostawić je czekoladowe.

Jeśli planujecie jeść piernik za kilka dni to polejcie go polewą i przełużcie śliwkami dopiero dzień wcześniej - będzie smaczniejszy.

Smacznego